niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 5

Następnego dnia po zakończonym śniadaniu wraz z koleżankami poszłam nakarmić i wyczyścić nasze konie przed jazdą.
-Jak tam mój Karuś żyje-powiedziałam.
-Dziewczyny wiecie, co poznałam wczoraj chłopaka.-powiedziała Sara.
-To opowiadaj-powiedziała Blanka czyszcząc swoją klacz.
-No więc ma on 17 lat, ma na imię Maciek.Jest wysokim brunetem o niebieskich oczach.
-No, to fajnie, cieszę się razem z tobą-powiedziałam - A tak poza tym zrobiłyście już wszystko z swoimi końmi, bo niedługo zacznie się jazda.
-Już kończymy.-powiedziały i wszystkie wyprowadziły konie na ujeżdżalnie, by poćwiczyć trochę przed jazdą. 
Dzisiaj Anna ze swoją siedmioosobową grupą postanowiła poćwiczyć jazdę w półsiadzie, która przygotowuje do skoków przez przeszkody, a pod koniec zajęć poćwiczyć trochę join-up. Gdy wszyscy już przyszli instruktorka powiedziała nam co mamy robić. Najpierw ćwiczyliśmy półsiad w stępie później w kłusie. Anna pochwaliła wszystkich i spytała:
-Czy ktoś umie skakać przez przeszkody?
Zgłosił się Łukasz, pokazał na,co go stać i po skończonym skoku puścił mi oczko, co zdenerwowało bardzo Szymona.
-To tylko twój kolega, a to co to miało być-powiedział do Julii.
W tym momencie dziewczyny podjechały do mnie i powiedziały: 
-Ktoś tu chyba jest zazdrosny.
Rozmawiając tak nawet nie zauważyłyśmy, że chłopaki tarzają się po ziemi i okładają się pięściami. Dopiero gdy Szymek zaczął krzyczeć:
-Odwal się od niej.Ona jest moja.
Zsiadłam z konia i pobiegłam do chłopaków próbując ich rozdzielić, niestety bezskutecznie. Po chwili przyszła Anna i wylała na nich wiadro wody. To trochę ich ostudziło, przestali się bić, wstali i zaczęli przepraszać lecz, to już im nie pomogło. Przez to co zrobili nie mogli przyjść na dzisiejsze ognisko. Dziewczyny widząc tą sytuacje bardzo mi  zazdrościły, ponieważ jeszcze nigdy nie widziały żeby ktoś bił się o zwykłe puszczenie oczka. Później spytały mnie czy pokaże im leśną polane, na której byłam z Szymonem.
-Dobra tylko spytamy Anne o zgodę.
-Już się pytałyśmy i pozwoliła nam.
Po 10 minutach dotarły na miejsce.
-Ależ tu pięknie-powiedziała Maja.
-Też mi się tu podoba-powiedziała Julia.-W środku drzewa jest ładniej.
Gdy dziewczyny weszły do wnętrza wierzby były zachwycone jak ja tamtego dnia, gdy byłam tu po raz pierwszy.
-Dobra musimy już jechać zaraz będzie obiad.
Po kilkunastu minutach byłyśmy z powrotem, zjadłyśmy coś i poszłyśmy z resztą znosić drzewo na ognisko, ustawiać ławki i szykować kiełbaski. Po godzinie przygotowań wszyscy poszli się szykować do swoich pokoi. Wracając do pokoju zobaczyłam Łukasza i podbiegłam do niego.
-Bardzo cię przepraszam za to co się stało.
-To nie twoja wina-odpowiedział jej Łukasz.
-Może i nie moja ale przeze mnie nie możesz iść na ognisko. Czy mogę ci to jakoś wynagrodzić?
-No nie wiem, nie wiem. Może zamiast iść na ognisko pójdziesz zemną na spacer.
-Nie mogę iść z tobą ale..
-Ale co?
-Możesz mi towarzyszyć w drodze do mojego pokoju.
-No ok.
-No to idziemy.
Idąc przez całą drogę nie odezwali się do siebie. Dopiero pod drzwiami pokoju kiedy,to Julia już go żegnała, chwycił ją za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował. Gdy Julia wyrwała się z uścisku Łukasza powiedziała:
-Co ty robisz, zwariowałeś, przecież wiesz, że nie powinniśmy.Ja mam ch....
Przerwał jej w pół słowa zakrył jej usta palcem wskazującym i powiedział:
-Ciiiiiii już nic nie mów.-po czym pocałował ją po raz drugi.
-Ty już do reszty zdurniałeś. Zostaw mnie.
-Przecież wiem, że ci się podobało.
-Spadaj przez ciebie jestem spóźniona.-po tych słowach weszła do pokoju.
Po kilkunastu minutach byłam już gotowa i razem z dziewczynami szłam na ognisko.
-Dlaczego tak krzyczałaś przed pokojem.-spytała Sara.
-Nie ważne później wam powiem.A Sara jak tam twój Maciek.
-Skończony idiota.Okazało się, że ma dziewczynę.-odpowiedziała jej Sara
-Nie martw się tego kwiatu jest pół światu.Jak nie ten, to inny.-odpowiedziała jej Maja.
-Ale ja nie chce innego.-powiedziała ze łzami w oczach.
Gdy dotarłyśmy zajęłyśmy swoje miejsca. Wszyscy świetnie się bawiliśmy, Anna grała na gitarze a inni śpiewali, jedli kiełbaski. Później kto chciał opowiadał jakąś historyjkę. Około jedenastej wszyscy rozeszli się do pokoi. Kiedy dotarłam z dziewczynami do swojego. Blanka zauważyła na drzwiach żółtą karteczkę z napisem:
                                                       Przyjdź do stajni.
                                                       Czekam na Ciebie.
                                                       Twój Szymek.
Dziewczyny powiedziały żebym poszła i się nie zastanawiała.
-Przecież Szymon nie będzie czekał wieczność.-powiedziała Sara
-Kocha to poczeka-odpowiedziała jej Blanka.
-No dobra już idę.Później wam wszystko opowiem.
Po paru minutach dotarła do stajni, jednak zatrzymała się, bo usłyszała czyjeś głosy.
-Nikola odejdź stąd ja czekam na Julie.
Wychyliła się przez drzwi i zobaczyła, że Szymon jest z Nikolą. Wtedy ona ją ujrzała i pocałowała Szymona. Julia widząc to krzyknęła:
-Szymon, nie!
On słysząc to odepchnął od siebie Nikole i pobiegł za mną, bo słyszałam jego kroki za sobą.

Widząc to Nikola uśmiechnęła się złośliwie i zawołała Łukasza, który wyszedł z ukrycia.
-Zadanie wykonane-powiedziała. - bys tylko widział mnę tej Julki
-Dobrze się spisałaś, oto twoja zapłata.-odpowiedział jej.
W tym samym czasie Szymon dogonił mnie i złapał za ramię żebym się zatrzymała. Byłam tak zła że nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły lecieć mi strumieniami. Szymon chcąc je otrzeć próbował zbliżyć dłoń do mojego policzka, ale się odsunęłam.
-To nie tak jak myślisz-powiedział zdyszany.
-A jak!? Wytłumacz mi. Przecież widziałam jak ją całujesz, więc co tu dużo tłumaczyć.
-To nie ja ją całowałem tylko ona mnie.
-A co to za różnica kto kogo całował.
-Przecież wiesz, że tylko ciebie kocham.
-No wiem dlatego ja też muszę ci o czymś powiedzieć...
-Nie obchodzi mnie, co chcesz mi powiedzieć. Chce tylko wiedzieć czy mi wybaczysz.
-Nie wiem muszę to przemyśleć.-powiedziałam.-I pobiegłam do pokoju.

Byłam na siebie zła że nie powiedziałam mu o pocałunku z Łukaszem. Wiedziałam że ta sytuacja, która zdarzyła się przed chwilą nie była znacząca, bo to ona się na niego rzuciła jak tylko mnie zobaczyła, a Szymon od razu ją odepchnął, ale i tak bolało. Tylko jedna osoba mogła to zaplanować, ale nie chciałam już o tym myśleć. Kiedy weszłam do pokoju i dziewczyny zobaczyły moją zapłakaną twarz od razu spytały, co się stało.
-Szy...Szy...Szymon całował się z Nikolą.
-Co?! Jak to?
-No jak przyszłam to ona już tam była.
-Ale czego ty od niego oczekujesz, przecież ty całowałaś się z Łukaszem.
Nastała chwila ciszy.
-Nie, nie powiedziałaś mu.-spytała Maja.
-Próbowałam, ale on nie dał mi dokończy i spytał tylko czy mu wybaczę, a ja powiedziałam, że nie wiem i uciekłam.
-Masz jego numer telefonu?Zadzwoń do niego!-powiedziała Sara.
-Nie potrafię.Chodźmy już spać.Dobranoc.
Po kilkunastu minutach dziewczyny wstały po cichu i sprawdziły czy Julia już śpi.
Szukając telefonu Blanka potknęła się ale Julia przewróciła się tylko na drugi bok i nadal spała w najlepsze. W końcu Maja znalazła i powiedziała szeptem:eureka.
-Dobra teraz znaleźć go w książce telefonicznej i dzwonimy.
-Tylko jak ona go zapisała.
-Daj.Mama,Wera,Iz,Blanka...
-Nie to raczej nie
-Mam, to chyba będzie to "Tylko mój"-To dzwonimy.
Po chwili odezwał się głos.
-Halo.Julia?
-Nie.To tylko jej wścibskie koleżanki.Musimy ci coś powiedzieć.
-Co.Mówcie.
-Jutro o 20.00 jest karaoke...
-No i co z tego.-odpowiedział im.
-Posłuchaj będziesz miał szanse ja odzyskać. Musisz tylko zaśpiewać jakąś romantyczną piosenkę, przeprosić jeszcze raz i wyznać miłość na oczach wszystkich.
-Co!?
-Chcesz odzyskać Jule czy nie?
-No chce.Ale myślicie, że to wystarczy?
-Tak.A jeszcze jedno tylko się nie złość ona przed ogniskiem całowała się z Łukaszem, właściwie to on ją. Próbowała ci o tym powiedzieć, ale jej nie dałeś.
-Dobra jakoś to przeżyje.W końcu ja też całowałem się z inną. Dobranoc.

1 komentarz: