poniedziałek, 23 grudnia 2013

Takie tam życzonka :*

No więc tak moje Drogie, życzę Wam miłych, wesołych, pogodnych, a przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Spełnienia marzeń i dążenia do postanowionych sobie celów noworocznych :) Aby pod Waszymi choinkami było dużo wspaniałych prezentów, z których będziecie zadowolone. Aby rok 2014 przyniósł Wam wiele szczęścia, miłości, nowych znajomości :)  Co tam jeszcze niezłej imprezki w sylwestra w gronie znajomych czy rodziny, dużo wypitych Pikolo :D Abyście dla siebie nawzajem byli pełni życzliwości i zrozumienia. Życzę Wam również tego aby wena zawsze Wam dopisywała, abyście miały coraz to nowszych i wspaniałych czytelników takich jak: Nikki, Sydney F. Koniowata, Spirit, Vero, Universe, Moriska, KońFantasy, Amazonkaa czy Oligator :* Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam :) No i co tu jeszcze dobrych wyników w nauce czy w świecie jeździectwa. Abyście rozwijały się w tym, co Wam najlepiej wychodzi :) No i to chyba tyle pomysły mi się skończyły :D Pozdrawiam Jula :*



 Nie mogłam się zdecydować, które wybrać więc wstawiam wszystkie trzy :D Czapka nie do końca naciągnięta, bo fryzurka, którą przed chwilą zrobiłam na to nie pozwalała :D

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 25



Julka nie potrzebnie wystrzeliła na tym rowerze jak z procy, przecież dojazd do domu zajął jej zaledwie kilka minut. Gdy dotarła na miejsce odstawiła rower do garażu i pobiegła do domu. Wstawiła wodę na herbatę i poszła ogarnąć swój pokój. Chwile później przyszła znów do kuchni, bo usłyszała gwizdanie czajnika z    gotującą się wodą. Wyjęła z szafki herbatę owocową, wsypała ją do szklanek i zalała wodą. Gdy skończyła, usłyszała pukanie do drzwi, więc poszła je otworzyć. W progu stał Szymon, przywitał się  z dziewczyną i wszedł do środka.
-Chodź do kuchni.-powiedziała-Zrobiłam owocówkę taką jak lubisz.
-Malinową? Oj, dziękuje.
Po chwili byli już w kuchni, usiedli przy stole i w ciszy pili herbatę. W końcu Szymon odezwał się.
-No i co kazałaś mi tu przyjść tylko po to aby siedzieć po ciuchu i popijać herbatę?-powiedział
-Nie, to tak przy okazji.
-No więc o czym chciałaś ze mną  porozmawiać?-spytał
-O wszystkim, o mnie, o tobie ogólnie o nas.-powiedziała-Ale chodźmy do mojego pokoju.
-Ok.
Wzięli swoje herbaty i poszli do pokoju Julii. Po drodze napotkali Izę skrywającą się za kanapą.
Julka zatrzymała się na chwilę i zaczęła tupać nogą, a Iza powoli zaczęła podnosić głowę.
-Jajajjja ja...-zaczęła
-Tyttytyy nannaanas popodsłusłuchiwawawałaaś- powiedział jąkając się przy tym
-No właśnie.-przytaknęła mu Julka-I co my mamy z tobą zrobić?
-Nic?-spytała
-Jak myślisz spuścimy ją w kiblu czy przywiążemy do drzewa za domem albo tak jak w przeszłości złodziejom odcinali rękę aby więcej nie kradli tak jej odetniemy uszy żeby więcej nie podsłuchiwała.-odrzekła Jula próbując ukryć swój śmiech. Iza spojrzała się na nich z jej oczu można było wyczytać że się trochę boi. Szymon jak by wyczytał, to z jej twarzy i powiedział:
-Nie bądź aż tak surowa. To przecież twoja siostra. Moją propozycją jest to aby nas przeprosiła i sprzątała ci pokój do końca tygodnia.
-Przepraszam-powiedziała-Ja już sobie pójdę, a ty mogłeś sobie darować to sprzątanie.
-Dobra idź już-odrzekła po czym oboje z Szymonem spojrzeli na siebie i wybuchneli śmiechem.
-Ale jej nagadaliśmy, a ona tak jakby w to uwierzyła.
-Wybacz, ale w kiblu chętnie bym jej główkę spuściła.
-Niedobra ty. Nie ładnie tak i to własnej siostrze.
-Dobra nie udawaj, że nie chciałeś tego nigdy zrobić swojemu bratu-powiedziała z chytrą minką
-Ej no, no wiesz? Nie o mnie teraz mowa.
-Dobra ja wiem swoje i dzięki za załatwienie darmowej ekipy sprzątającej.
-Nie ma za co, ale buziak się jakiś należy
-To za mało jak na buziaka i nawet się nie proś.
Po tych słowach weszli do pokoju i rozsiedli się wygodnie na sofie.
-No, to o czym chciałaś porozmawiać?
-O nas, o Tomku. Tak ogólnie o wszystkim.
-O Tomku?
-Tak. Zacznijmy od tego, że to jest mój dobry kolega z dzieciństwa i traktuje go jak starszego brata.
A twoje zachowanie u niego było bynajmniej nieodpowiednie i dziecinne.-powiedziała spokojnie
-Ale co ja takiego zrobiłem?!-powiedział oburzony-Byłem zaskoczony widokiem mojej dziewczyny, która tarza się po ziemi z innym chłopakiem.
-Po prostu zachowałeś się tak jakbyś był moim ojcem, a nie chłopakiem. A po drugie nie tarzałam się z nim tylko on mnie gilgotał.
-Gilgoczesz się leżąc na ziemi z każdym swoim kolegą z dzieciństwa?
-Dobra weź już przestań, bo zaczynasz mnie wkurzać. Idę stąd jak ochłoniesz, to przyjdę.
Już zaczęła się podnosić, gdy Szymon złapał ją za nadgarstek, sadzając ją z powrotem przy sobie.
-Puść mnie, to boli!
-Przepraszam, nie chciałem-mówi z wyrzutem w głosie.
-Może chciałeś, może nie.-wysyczała przez zaciśnięte zęby, masując prawy nadgarstek.
-Jula nie chce rozmawiać z tobą w taki sposób.
-To nie rozmawiaj wcale nie musisz. I powiem ci jeszcze jedno jesteś jednym wielkim zazdrośnikiem i o każdego chłopaka, który się wokół mnie kręci jesteś zwyczajnie zazdrosny!
-Ja zazdrosny?!
-Możesz na mnie nie krzyczeć? Zaraz ktoś tu przyjdzie.
-Ja wcale nie krzyczę i przyznaje jestem o ciebie zazdrosny, a wiesz dlaczego? Bo nie chce aby, któryś z nich odebrał mi ciebie-powiedział przysuwając się bliżej do dziewczyny.
-A widzisz żebym ja była o jakąś twoją koleżankę zazdrosna, chociaż żadnej z nich jeszcze nie znam.
-A po drugie nie chce być z nikim innym i nie musisz być o mnie zazdrosny.
Usta Szymona i Julii były w odległości pocałunku. Szymon patrzył dziewczynie w oczy i delikatnie musnął jej usta. Całowali się, gdy Julka odkleiła się od niego i powiedziała:
-Kocham cię. Ty mój zazdrośniku.
-Ja ciebie też.
Jeszcze chwile tak siedzieli i rozmawiali, gdy chłopak dostał sms-a i oznajmił, że musi już  iść, bo Miłosz z rodzicami po niego przyjechali. Odprowadzając go, po drodze napotkali Izę.
-Młoda pamiętaj, co masz robić do końca tygodnia.
-Tak pamiętam
Po tych słowach Julka odchodzi z Szymonem i doprowadza go do samej bramy, żegna się z nim i odchodzi.

------------------------------------------
No nareszcie dodałam. Moim skromnym zdaniem rozdział jest lipny. Nie wiem kiedy dodam następny, zobaczy się. Ostatnio przeczytałam pierwszą część 'Igrzysk Śmierci" i stwierdzam, że to super książka i zostały mi tylko dwie części :) Od jutra zaczynają mi się egzaminy próbne i coś myślę że to będzie totalna klapa. Koniowata pewnie się cieszy, bo nie idzie wtedy do szkoły. Takim to dobrze:) A ja będę musiała się męczyć z tymi głupimi testami :\

niedziela, 8 grudnia 2013

Danke sehr :)

Dziękuje Wam, mile mnie zaskoczyłyście :)
Ponad 5000 wejść :) Nie tak dawno były cztery tysiące.
Jesteście wielkie i po raz kolejny Wam to powtarzam :)
Rozdział postaram się dodać jutro jak czasu mi starczy :D