Cała trójka: Miłosz, Szymon i Julka siedzieli już w samochodzie
i na początek skierowali się w stronę domu dziewczyny, ponieważ musiała poinformować rodziców, że wróci późno, i musiała wziąć kilka rzeczy. Gdy była już w środku poszła do swojego pokoju, wzięła swoją ulubioną czarną torebkę, uczesała się, a następnie lekko umalowała i poszła do salonu. Tam siedzieli rodzice i Iza, i oglądali jakiś film. Julka usiadła obok nich na kanapie, i chwile milczała
aż w końcu pani Dorota się odezwała.
-Dobra wiem, że coś chcesz więc mów.
-No więc jeśli nie było mnie w domu cały dzień, to chyba nie zrobi, to różnicy jeśli pojadę do kina?
-No właśnie cały dzień ciebie nie był. Może starczy na dzisiaj?-powiedział pan Sławek
-Oj mamo powiedz mu coś.-powiedziała błagalnym głosem
-Sławek nich jedzie. Szymon pewnie na nią czeka.
-Ale Szymon nie ma prawa jazdy.-odrzekła Iza.
-No właśnie. I jak wy zamierzacie jechać?-spytała tata Julki
-Tato, brat Szymka jedzie z nami. Tatku nie bój żaby nic mi się nie sanie i muszę już iść.
Po chwili była już w samochodzie i razem z chłopakami jechała do kina.
-Co cie tak długo nie było?-spytał Miłosz
-Próbowałam przekonać rodziców na kino.
Reszta drogi upłynęła szybko. Po pół godzinie byli już blisko celu jednak zatrzymał ich korek, który spowodowany był ruchem wahadłowym, który z kolei był przez wypadek.
-Co tu się stało?-spytał Szymon.
Na miejscu zdarzenia była policja i pogotowie. Zginął młody chłopak, który jechał motorem i uderzył w niego pijany kierowca mercedesa, który o dziwo wyszedł z tego bez szwanku. Motor został cały zgnieciony, a chłopak, który nim jechał niestety nie udało się go uratować. U kierowcy mercedesa wykryto 1,5 promila alkoholu we krwi. Pijanego mężczyznę zabrała policja, a poszkodowanego pogotowie włożyło do worka na zwłoki. Julia widząc, to zrobiło jej się słabo na widok mnóstwa krwi i zwłok chłopaka. W tym momencie dziewczyna znienawidziła ludzi, którzy pod wpływem wsiadają za kierownicę, jednocześnie szkoda jej było tego chłopaka, który niczemu nie był winien. Wreszcie nastąpiła jej kolej przejazdu. Po dziesięciu minutach Milosz parkował pod kinem. Cała trójka udała się do środka budynku, a później poszła kupić bilety.
-To na co idziemy?-spytał Miłosz
-Może ''Mój biegun''-zaproponowała Julka
-Nie. wolę ''Carrie''
-Nie tylko nie to. Zróbmy głosowanie. Ja jestem za ''Mój biegun''-powiedziała podnosząc rękę w górę.
Miłosz podniósł rękę za ''Carrie'' i spojrzał na brata przenikliwym wzrokiem, a on powoli już podnosił rękę, kiedy Julka przeszyła go swoim morderczym wzrokiem i powiedziała:
-I ty Szymonku przeciwko mnie?
-Juleńko tak jakoś wyszło.-odpowiedział po czym podniósł rękę ku górze.
Po zakupionych biletach poszli kupić jeszcze popcorn i cole. Julka po złożonym zamówieniu już chciała zapłacić, wyciągnęła portfel ze swojej torebki i wyjęła pieniądze, kiedy Szymon ją powstrzymał i powiedział:
-To ja powinienem zapłacić, a nie ty. Schowaj te pieniądze.-powiedział stanowczo.
-Skora tak mówisz to proszę bardzo.
Chwilę później byli już na sali i czekali na film powoli jedząc popcorn. Po piętnastu minutach reklam horror się rozpoczął. Julka siedziała pomiędzy chłopakami. Kilka razy, gdy były jakieś straszne momenty dziewczyna na złość Szymonowi przytulała się do Miłosza. Julka ogólnie nie bała się takich filmów ale niektóre momenty ją przerażały. Później Szymon, Julka i Miłosz poszli coś przekąsić. Chłopaki zamówi ogromne hamburgery. Julia natomiast wzięła małą porcje frytek.
-Smacznego-odparła dziewczyna.
-Dziękujemy powiedzieli równocześnie.
-Jak ci się podobał film?-spytał Miłosz
-Nie podobał mi się wcale i następnym razem ja wybieram, co będziemy oglądać.
-Jula nie po to zagłosowałem, że to mamy oglądać. Żebyś w strasznych momentach przytulała się do Miłosza.
-Przecież wiem, że po to wybrałeś ten film i specjalnie się do ciebie nie przytulałam, a zwłaszcza po tym jaki cyrk odstawiłeś u Tomka.
-A co ja takiego zrobiłem?-spytał zdziwiony.
-Dobra skończcie ten temat i jedzcie, bo już jedziemy.
Kilka minut później wszystko było już zjedzone, a oni udali się do samochodu. Tym razem Julka usiadła na przodzie, a Szymon na tyle. Dziewczyna zmęczona całym dniem, oparła się o szybę i zasnęła. Po godzinie byli już pod domem Julki. Szymon wysiadł z auta, otworzył drzwi od strony pasażera przez co Julia mało nie wypadła , bo była oparta o szybę, ale trzymał ją pas.
-Jula wstawaj. Jesteś już w domu.
-Co?-spytała zaspana.-A w domu. Zanieś mnie, bo nie chce mi się wstać.
-Miłosz zaniesiesz ją pod drzwi?
Po tych słowach chłopak wziął ją tak jak pan młody swoją żonę przenosząc przez próg domu. Gdy stał już pod drzwiami, postawił ją na nogi, pożegnał się i odszedł.
-Dzięki.-krzyknęła za nim.
Chłopak, gdy tylko wsiadł do samochodu, odjechał z piskiem opon, a do młodszego brata powiedział:
No braciszku powinieneś lepiej traktować tak wspaniałą dziewczynę, bo kiedyś może tego wszystkiego nie wytrzymać i cię zostawić. A wtedy ja, no właśnie co ja? Ja i ...
Nie dokończył, bo usłyszał ciche chrapanie Szymka.
-Może, to i lepiej, że tego nie słyszałeś.-powiedział sam do siebie ledwo słyszalnym głosem.
-------------------------------------------
No nareszcie dodałam nową notkę. Mam nadzieję, że się spodoba ;) Wczoraj u mnie na wsi ktoś potrącił motorzystę, ale tutaj to było odwrotnie, bo ten co potrącił był trzeźwy. Co by tu jeszcze powiedzieć? Nie wiem. No, to ja lecę, bo muszę napisać jeszcze referat na biologie ;\ Do napisania ;)
PIERWSZA!!! Rozdział świetny;)Dziś króciutko bo muszę się na niemca uczyć. Powodzenia z referatem;)
OdpowiedzUsuńGamzaXD
To powodzenia w nauce ;) A ja idę kończyć referat.
UsuńŚwietny rozdział :) Ludzie jeżdżą jak wariaci. Czasem jak jeździmy do stajni to przyspieszają do setki i wyprzedzają nas na podwójnej ciągłej. Oszczędzą 10 s, a mogą zabić siebie i innych -,-
OdpowiedzUsuńCzekam na NN
Dziękuje ;* I zgadzam się z Tobą niektórzy ludzie nie znają granic i na chama wyprzedzają, i czasami jeżdżą ponad setkę -.-
Usuń