niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 23

Nastał niedzielny poranek. Julia obudziła się około godziny dziesiątej, ale nie chciało jej się wstać więc nadal leżała pod ciepłą pierzyną. Jednak nie trwało, to długo, bo do pokoju weszła pani Dorota.
Widząc, że dziewczyna nadal leży ściągnęła z niej pierzynę.
-Mamo?!
-No co? Wstawaj późno już, a idziemy do kościoła.
-O nie ja nigdzie nie idę!-powiedziała po czym naciągnęła na siebie kołdrę i przekręciła się na drugi bok.
-Jak za pięć minut nie wstaniesz to inaczej porozmawiamy.-odparła
po czym wyszła z pokoju.
Julka poprzewracała się jeszcze chwilę z boku na bok,
wstała niechętnie i poszła do kuchni.
-O Iza. Ty już wstałaś?
-Tak już dawno. I jestem już ubrana, i prawie zjadłam śniadanie.
A właśnie, co do śniadania, płatki masz już nałożone tylko musisz zalać mlekiem.
-A co, to dzisiaj jest jakiś dzień dobroci dla zwierząt?
-Można tak powiedzieć. Jak ci się nie podoba, to mogę, to wszystko schować i sama będziesz wszystko sobie szykować.
-Nie, nie. Dla mnie, to mogłoby być tak  codziennie.
Chwile później Julka zalała sobie płatki usiadła przy stole i zaczęła jeść. Jedna łyżka za drugą aż w końcu całe płatki zostały zjedzone
 i zostało same mleko, które wypiła prosto z miski.
Następnie po zjedzonym posiłku od razu umyła po sobie miskę i łyżkę aby nie odkładało się to, i aby nie zrobiła się z tego kupa naczyń. Później Julka poszła się ubrać. Długo się zastanawiała nad tym, co ma na siebie założyć czy  jakieś spodnie, czy spódniczkę i jakąś luźną bluzkę,
ale w końcu wybrała zwiewną różową sukienkę przed kolana do tego różowe buty na koturnie i czarną skórkową kurtkę.
-No dziewczyny zbierać się, bo jedziemy.
-Najwyżej się spóźnimy, a ja muszę jeszcze zęby umyć.
-Weź ty mnie Julka nie denerwuj, Masz minutę i widzę cie
w samochodzie.
Chwile później dziewczyna była już w aucie. Piętnaście minut później cała rodzinka była już na miejscu i wszyscy weszli do wnętrza kościoła i zajęli miejsca w ławkach. Godzinę później po zakończonej Mszy Świętej Julka poszła do zachrysti, gdzie był Szymon.
-Hejo.-powiedziała po czym przywitała się z Szymonem.
-No hej. Co tam?
-A nic przyszłam się przywitać.
-No ale ze mną się nie przywitałaś.-odparł Miłosz.
-A Miłosz? No cześć, cześć.-odpowiedziała.
-I przyszłaś tu tylko po to żeby się przywitać?
-Właściwie, to tak, ale przy okazji mogłabym zaprosić cie na herbatę.
-No nie wiem, bo jadę dzisiaj do cioci, ale może wpadnę na chwilę.
-Dobra, to ja spadam. Do zobaczenia.powiedziała, pożegnała się
z chłopakami i poszła do samochodu.
-------------------------------------------------
Rozdział jest za przeproszeniem do dupy. Nie podoba mi się, ale to Wy ocenicie.  Dzisiaj tak mi się do kościoła nie chciało iść tak jak tutaj głównej bohaterce, najchętniej zostałabym w łóżku i nadal spała.
Dzisiaj również mój sąsiad Michał zabrał mi dwa kotki, przyszedł z workiem do obory i je zabrał  . Oczywiście wcześniej zapytał się mojego taty, który jest jego chrzestnym czy może je wziąć. A tatuś oczywiście mu pozwolił no bo jak odmówić chrześniakowi. On to jest taki głupi, że szkoda gadać.
No nic miłego czytania i do napisania ;)

7 komentarzy:

  1. Nie no, kolejna się znalazła :/ Czy któraś bloggerka w chociaż jednej swojej notce napisała, że jej się podoba? Nie przypominam sobie. Ile trzeba Wam przypominać, że piszecie zarąbiście? Tak, Ty też :P


    Daleko mają do tego kościoła xD ja na piechotę idę 15 min ;)
    Rozdział fajny, podoba mi się też nowy nagłówek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym się sprzeczać z tym, że pisze zarąbiście, bo wcale tak nie jest.
      Mi też się podoba nowy nagłówek ;)

      Usuń
  2. Matko, jaki pobożny rozdział xd Normalnie mogłabyś tym kogoś nawrócić ;D Fajnie, tylko szkoda, że bez koni :< Teraz potrzebuję motywacji, a nie mam skąd jej czerpać :/ Mi, tak jak Sydney, również nagłówek baaardzo się podoba. Ciekawe dlaczego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawe, ciekawe ;) Chyba wiem dlaczego.
      Może dlatego, że Ty go zrobiłaś ;)

      Usuń
  3. Oj tam, nie przesadzaj. Cytując kogoś 'weź ogarnij dupę'
    Może jest mało koni, i ogółem jest krótko ale mnie tam się podoba :)
    Haha mnie teś się nagłówek podoba ;p
    I na następny raz: to chyba chłopak zaprasza dziewczynę a nie dziewczyna chłopaka. Dla mnie to jakoś tak śmiesznie brzmi ;D
    Czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie brzmi to śmiesznie ;)
      Obiecuje, że następnym razem, to Szymon będzie zapraszał Julkę, a nie na odwrót. I postaram się aby było jak najwięcej koni ;)

      Usuń
    2. Nikki, nie przesadzaj, na herbatę to dziewczyna zaprasza xd

      Usuń