piątek, 28 października 2016

Kolejna miniatura?


Jak to jest kogoś stracić? Czy doświadczyłyście kiedyś podobnego uczucia? Miałyście tak, że byłyście do kogoś bardzo przywiązane i nagle ten ktoś powoli usuwał się z Waszego życia? Po długim czasie pojawił się na chwilę dając nową nadzieję, że będzie jak kiedyś. Ale jedyne co pozostawił to rozczarowanie i smutek. ON tak właśnie zrobił. Kiedyś było naprawdę dobrze. Codziennie pisaliśmy, dużo rozmawialiśmy, ale to się zmieniło. Wszystko się zmieniło, gdy pojawiła się ONA To chyba ONA namieszała w głowie tego chłopaka. Coraz częściej znikał. Nie było go długo. Aż w końcu "zatonął" jak ten okręt na morzu.
 -"to już nie można normalnie popisać pogadać?"
-"po co?"-odpowiedział
-"jeju co się z Tobą stanęło?!"
-"nie mam czasu, bo skupiam się na niej, na treningach, szkole i prawku"
Jak zobaczyłam to "po co?" to normalnie poczułam ukłucie i jakby coś we mnie pękło. Totalna olewka. Skupiony na niej, szkole  itp... Dla znajomych nie ma czasu, a przynajmniej dla mnie. I to słabe. Najgorsze w tym jest to, że przez przyjaciela, o ile takowym mogę go nazwać, mogłam stracić coś zupełnie ważniejszego. A jeszcze gorsze jest to, że nie chce żeby ON znikał. Po prostu nie chce i już. Przyzwyczaiłam się do tego, że gdy tylko przyszłam ze szkoły ON już był. Ostatnio przyjaciółka powiedziała mi, że widziała łzę w moim oku, gdy tylko o nim wspomnieliśmy. Oczywiście zaprzeczyłam. Ale już sama nie wiem czy było tak jak ona powiedziała, czy nie. Już nic nie wiem. Ale wiem, że powinnam chyba zapomnieć, odpuścić sobie. On i tak ma mnie teraz w du*** Boli to jak cholera, ale już chyba nic nie zrobię. No chyba, że gdy ONA już nie będzie tą na pierwszym miejscu.


Hejka kochani! Miałam napisane, to już wcześniej, ale jakoś teraz dopiero postanowiłam to opublikować. Nie pamiętam kiedy to wymyśliłam, ale mi tam szczerze mówiąc się podoba ^_^ Wiem, że ociągam jak mogę te ostatnie rozdziały drugiego tomu, ale w końcu je skończę. Mam nadzieję, że chociaż kilka z Was się odezwie pod tą notką i da mi jakiegoś pozytywnego kopa :D Liczę na Was i pozdrawiam :*

4 komentarze:

  1. Fajnie to wygląda i fajnie się czyta. Tylko troszkę pogubiłam się w dialogach. Nie wiem czemu. Tak dziwnie napisane. Ale tak jak już mówiłam bardzo się poprawiłaś ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dialogi, to takie jakby cytaty. Pierwsza zaczyna ona ;) Staram się pisać lepiej i popełniać jak najmniej błędów :D

      Usuń
  2. Dialogi niczym z amerykańskich powieści. Ogólnie ciekawy zamysł, początek lekko przypomina mi naszą aktualną sytuację :< I w ogóle shame on me, bo jestem tępa i zapomniałam wstawić komenta :') (te rymy xd)
    Taka wskazówka, że przed cytatami zwykle nie daje się myślników.
    Podsumowując, jest to bardzo filozoficzna miniatura. Podoba mi się :D 3maj tak dalej~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uu amerykańskie powieści :d Co się że mną dzieje haha Zapamiętam przed cytatami zero myslnikow Cieszę się, że Ci się podoba ^_^

      Usuń