-Wstawaj-powiedziała i ściągnęła pierzynę z siostry-Idziesz do stajni?
-No jasne-odpowiedziała uradowana.
-No to szybko masz 10 minut, a ja zadzwonię do Wery.
-Ok.
W czasie gdy Iza szykowała się, Julka zadzwoniła do przyjaciółki.
-I jak gotowa do wyjścia?
-Tak, czekam na was na drodze. I pospieszcie się jest już 6.30, a mamy na 7.00
-Dobra zaraz będziemy. Wera wiesz, co wyciągaj rower będzie szybciej.-powiedziała po czym się rozłączyła.
Po zakończonej rozmowie Julka zbiegła na dół i poszła do Izy,
-Widzę, że jesteś gotowa, więc idziemy po rowery i jedziemy.
Gdy wyszły z domu, poszły do garażu, wzięły swoje rowery i wyszły na drogę, gdzie spotkały się z Weroniką. Wsiadły na swoje dwukołowe pojazdy i ruszyły w stronę stajni. Droga upłynęła im bardzo szybko i już po kilku minutach były na miejscu. Przed bramą zsiadły z rowerów, wprowadziły je na podwórko i postawiły pod płotem. Następnie poszły do stajni, gdzie zastały Tomka.
-Hej-powiedziała Julka.-To moja młodsza siostra powiedziała pokazując na Ize.
-Miło mi.-powiedział i przywitał się z nią-Konie już napoiłem, teraz musimy dać paszy, a później wyprowadzimy je.
Weronika wzięła się za karmienie, Julka przydzieliła kilka koni siostrze i sama zabrała się do roboty.
Po kilkunastu minutach wszystko było skończone. Następnie cała czwórka zabrała się za wyprowadzanie koni na pastwiska. Najpierw Iza z niewielką pomocą Tomka zakładała kantary Juli, Nel i Gracji, i kolejno je wyprowadzała. Później Weronika, Tomek, a na koniec Julia. Najpierw wyprowadziła Bataliona i Demona,
a na samym końcu Zemstę. Ostrożnie założyła jej kantar i zapięła uwiąz. Z początku klacz była trochę nerwowa jednak później się uspokoiła i bez problemu dała zaprowadzić się na pastwisko. Na sam koniec zmieniali ściółkę w boksach i poszli do siodlarni usiąść i odpocząć.
-No na razie, to już koniec pracy.-powiedział Tomek.
-No koniec, koniec.-odparła Iza-Trochę się zmęczyłam. Dużo macie tych koni.
-No trochę nich jest.-odrzekła Wera-To już ostatni tydzień wakacji. W roku szkolnym nie będziemy tu tak często przychodzić.
-Coś się wymyśli-powiedziała Julka-Będzie trzeba jakąś impreskę zrobić na koniec wakacji.
-Potwierdzam-odpowiedziała Weronika.
Po tych słowach Julia poczuła wibracje telefonu, który miała w kieszeni. Wyjęła go i spojrzała na wyświetlacz, gdzie było napisane Szymek♥
-No co tam miśku?
- No jak to co? Kotek za 15 minut będę, a ty gdzie jesteś?
-Ja? Jestem w stajni razem z Izą i Werą.
-U tego Tomka?-spytał-To lepiej spiesz się, bo zaraz będę.
-Dobra.-powiedziała po czym się rozłączyła.-No moi drodzy ja muszę się zbierać.
-Co? Dlaczego?-spytał Tomek
-Muszę iść, bo Szymon zaraz do mnie przyjedzie.-powiedziała i szybko wybiegła na zewnątrz, wsiadła na rower i pognała do domu.
-Co ten Szymek robi z naszą Julką.-powiedziała Iza po czym wybuchła śmiechem.
-No nie wiem coś na pewno-powiedział
------------------------------------------------------------------------------
No więc macie kolejny rozdział. Mam nadzieje, że się spodoba :) Dzisiaj przyjechała do mnie siostra cioteczna z mężem i małą Hanią i zaprosili nas na chrzest.
Mała Hania ;) |